Słooooonieeeee!
No, dobrze. Przyznajmy. To był jeden z tych punktów programu, bez których pobytu na Sri Lance nie uznalibyśmy za w pełni udany. Było kilka opcji spotkania ze słoniami, z których ostatecznie - za namową naszego fantastycznego hosta z Kandy - wybraliśmy tę najbardziej kontrowersyjną - Pinnawela Elephant Orphanage...
Kontrowersyjną, bo sporo się mówi o tym, że tego typu instytucje powinny zajmować się tylko ratowaniem skrzywdzonych słoni, w miarę możliwości - po wyleczeniu - zwracać je matce naturze, ale na pewno nie powinny słoni rozmnażać w niewoli. Rzeczywiście, miejsce jest tak naprawdę dobrze funkcjonującym biznesem, ale...
Zresztą zobaczcie sami - czy można się oprzeć, kiedy widzi się takie maluchy? Czy może nie zrobić wrażenia stado słoni przechodzące do rzeki jakieś 2 metry od Ciebie? No powiedzcie sami ;)
Kontrowersyjną, bo sporo się mówi o tym, że tego typu instytucje powinny zajmować się tylko ratowaniem skrzywdzonych słoni, w miarę możliwości - po wyleczeniu - zwracać je matce naturze, ale na pewno nie powinny słoni rozmnażać w niewoli. Rzeczywiście, miejsce jest tak naprawdę dobrze funkcjonującym biznesem, ale...
Zresztą zobaczcie sami - czy można się oprzeć, kiedy widzi się takie maluchy? Czy może nie zrobić wrażenia stado słoni przechodzące do rzeki jakieś 2 metry od Ciebie? No powiedzcie sami ;)
Ten ostatni - jaki słodziak! Maluchy są najlepsze :))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńtego ostatniego to mogę przygarnąć :) jest cudowny!!!
OdpowiedzUsuńPrzywieziemy. Masz ogrzewany balkon? :)
OdpowiedzUsuńNie, ale czego się nie robi dla słonia :)
OdpowiedzUsuńCzyli rozumiemy, że zorganizujesz do połowy grudnia? :) No, to my organizujemy słoniątko i przesyłkę DHL-em :P
OdpowiedzUsuń